Nie wiem jak Wy, ale ja o świątecznym klimacie zapomniałam już we Wielkanoc, kiedy to boski łupież (jak mawiają na demotach) zasypał wejście do mojego mieszkania. Nie zdecydowałam się również na wyjazd do siostry, co oznacza, że fabrykę czekolady, mały Grześ, pochłonie w innym terminie.
Nic jednak straconego - w końcu udało mi się wygrać w grę planszową Świat Dysku. I to 2 razy z rzędu! Wiem, że to wydaje się niedorzeczne, ale jestem jedyną w rodzinie osobą, które przeczytała chyba wszystkie książki Pratchetta, ale w grę planszową równo ogrywali mnie zarówno syn jak i mąż. Toż to granda i jawna niesprawiedliwość! Ale udało mi się zrehabilitować, pomimo inwazji troli, które sama niechcący przyzwałam. O dziwo w Triomino też wygrałam :). Co prawda nie jakąś zatrważającą ilością punktów, ale to miłe gdy logika czasem staje po mojej stronie. Jakby ktoś pytał, Triomino to odmiana domina - zamiast prostokątnych boksów, są trójkątne. Fajna sprawa - polecam :)
No tak, ale pewnie powinnam wspomnieć coś o guzikach. Jakoś specjalnie nigdy ich nie kolekcjonowałam. Okazało się jednak, że ciotka mojego męża - owszem posiada ich skromną ilość i zapewniła mnie, że niektóre z nich należały jeszcze do Arka prababci. Widok torebki śniadaniowej pełnej podziurawionego plastiku nie przeraził mnie zbytnio, nie miałam jednak pojęcia co z nimi zrobić. Powiedziałam ciotce wcześniej tylko by dała mi te guziki zamiast wyrzucać - przydadzą się do czegoś. Nie przewidziałam jednak konsekwencji. Nie planowałam rozpocząć produkcji wełnianych płaszczyków, ani spódnic 3/4. Uznałam po prostu, że musi być coś do czego można je wykorzystać w jakiś mniej krawiecki sposób.
Okazuje się, że można. Trzeba było najpierw jakoś nad nieregularną armią zapanować, wydzielić mniejsze i większe kupki, by następnie w odpowiedniej kolejności pchnąć je do ataku. W dzisiejszym odcinku serialu "Na prawym brzegu Kanapy ..." dowiecie się jak niewiele trzeba by niewielka grupa partyzanckich Guzikowców przedostała się na oszklone tereny Antyramy i zajęła strategiczne pozycje, mocując swoją broń szybkoschnącym, gorącym klejem. Tylko ogromna siła jest w stanie ich stamtąd usunąć, jednak nie bez uszczerbku na antyramie. Sprawdziłam ;).
Zdjęcia satelitarne z akcji Guzikowców, wykonanej aż dwukrotnie i to bez strat w materiale.
Podejście pierwsze
Podejście drugie
Pamiętajcie by nie przegapić kolejnego odcinka przygód Guzikowców! Jeszcze nie wiem kiedy, ale będzie ;)
Fajny pomysł i przynajmniej guziki się nie marnują :)
OdpowiedzUsuńMam podobną armię guzików. Fajny pomysł. Dziękuję za odwiedziny i udział w Candy. Pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuńfajny pomysł - idealny do wykorzystania w dziećmi w szkole :-)
OdpowiedzUsuńRadzę ostrożnie - nie wszyscy mają takie zaskórniaki. Żeby nie skończyło się na odcinaniu guzików z jedynej koszuli tatusia :))
Usuńpomysł bombowy, sama mierzyłam się ostatnio z guzikami:)
OdpowiedzUsuńJedną ciekawą rzecz u ciebie podpatrzyłam- mianowicie to jak stawiasz swój pistolet, a konkretnie NA CZYM go stawiasz. Od dziś zganiam i tak samo będę korzystała z przykrywek, bo z reguły jak już coś kleję to pistolet kładę gdzie popadnie i przyznam- popatrzyłam się milion razy, spiekłam niechciane rzeczy, stół okleiłam ;)
No widzisz, a ja zupełnie z innego powodu tę pokrywkę używam. Nie wiem czy to tylko mój pistolet stale traci amunicję, czy to cecha tego konkretnego sprzętu, ale stwierdziłam, że może da się 'zacieki' powtórnie wykorzystać. W końcu starczy masę podgrzać np świeczkami na podgrzewaczu.
UsuńJakoś tak skutkiem ubocznym tego pomysłu okazała się ochrona obrusów;>
Masz fantazję - świetne te ramki. Czekam na kolejne odcinki!:)
OdpowiedzUsuńSłoiki właśnie się moczą...
Usuńsuper pomysł :) bardzo fajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że też lubisz gry planszowe. Ja Pratchetta czytałam zaledwie kilka książek, ale dość, by polubić jego zabawny tok myślenia. W Świat Dysku okazji grać nie miałam, choć ochota by była :) Po tym co napisałaś, jeszcze większa.
OdpowiedzUsuńA guziki bardzo ciekawie wykorzystałaś. Lubie takie kombinacje :)
Uprzedzam Justyno, że sama gra niewiele ma wspólnego ze ŚD. Ale cała oprawa już owszem, czyli karty i plansza.
UsuńTu znajdziesz mnóstwo recenzji i kilka przykładowych fotek :)
http://www.rebel.pl/product.php/1,302/21813/Swiat-Dysku-Ankh-Morpork.html
A w życiu bym na to nie wpadła :) Znakomity pomysł !
OdpowiedzUsuńE tam - też być fajne rozwiązanie wymyśliła, gdyby wystarczająco duża ilość guzików zagroziła ;p
UsuńSuper pomysł:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze Ci się podoba :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń