poniedziałek, 6 czerwca 2016

Kreatywne kolorowanie W krainie fantazji z Amily Shen

Wydawnictwo Sonia Draga, na Warszawskich Targach Książki zaprezentowało dwie nowe kolorowanki. Jedna z nich to W krainie fantazji wykreowana przez tajwańską artystkę Amily Shen.
Kolorowanka, którą dostajemy to nic innego, jak autorska wersja Alicji w Krainie Czarów. Ale nie tylko - to również bardzo ciekawy poradnik rysunku motywów do kolorowania. Już słyszę te Wasze marudzenie - "ale ja nie umiem rysować" albo "nie mam talentu". I bardzo dobrze, bo gdybyście posiadali te umiejętności, to wydawcy nie wydawali by poradników do rysowania. A skoro ja dałam radę narysować liście - to i Wam się uda.
Ale po kolei.

W krainie fantazji jest kwadratową książką (25x25 cm), zawiera 96 stron z grafikami na każdej; gruby, śnieżnobiały papier; całość szyta i klejona, co moim zdaniem jest najlepsze dla kolorowanek. Innymi słowy bardzo dobra jakość. 

Do kolorowania wykorzystałam nowy zestaw holenderskich kredek  Bruynzeel, na które składa się 44 kolorów zwykłych i 12 metalicznych. W zestawie znajdziecie również ołówki, gumkę i temperówkę - czyli wszystko co niezbędne dla początkujących rysowników :).


Mam słabość do słodyczy, stąd - na początek - postanowiłam pokolorować babeczkę z jagodami.  Bruynzeele świetnie się sprawują na tym papierze.



Do akcji wkroczyły również cienkopisy Stabilo. W kolorowance jest trochę drobniutkich wzorów, które dla kredki o grubszym graficie mogą stanowić wyzwanie. Niestety te konkretne cienkopisy okazały się nie być najlepszym wyborem, gdyż tusz nieco przebija. Zanim więc zdecydujecie się na użycie flamastrów bądź cienkopisów sugeruję wypróbować je na ostatniej stronie, gdzie znajdziecie miniaturki grafik z całej kolorowanki. 



Cienkopisem wykonałam tylko niebieski wzorek na talerzyku, całość pokolorowana wspomnianymi wcześniej kredkami. Cieniowanie to efekt nałożenia na siebie 2 czasem 3 kolorów - Bruynzeele ładnie się kryją i dają się też rozcierać blenderami innych firm (ja miałam pod ręką blender do polycolorów KiN). Lekko 'wypieczona' muffinka z malinowym kremem sama prosi się o zjedzenie ;).


Do wykonania kolejnej ramki użyłam jeszcze dodatkowo żelpenów. Niestety zdjęcia tego pokazują, ale niektóre odcienie są perłowe, co w realu bardzo ładnie wygląda. Żelpeny nie przebijają, ale wymagają ostrożności przy kolorowaniu ponieważ często łatwo się rozmazują. Trzeba też troszkę odczekać aby dobrze wyschły - przedwczesne zamknięcie kolorowanki może zakończyć się pobrudzeniem kartek. Postawiłam tu na minimalizm - głównie dlatego, że wolnego czasu wciąż mi brakuje.



Ogromną zaletą kolorowanki Amily Shen jest różnorodność skomplikowania grafik. Na potrzeby recenzji pokolorowałam ramki, gdyż praca nad nimi zajmuje 'chwilę'. Są tu jednak również pełno-stronicowe grafiki, na których kolorowanie trzeba będzie poświęcić kilka godzin.




Czemu uważam to za zaletę? Otóż nie zawsze uda nam się wygospodarować dużo czasu na kolorowy relaks. Dzięki tej różnorodności W krainie fantazji będzie można kolorować zarówno w trakcie krótkiej przerwy, jak również dłuższego odpoczynku. 

A przy niektórych grafikach dodatkowo można samodzielnie dorysować drobne motywy, w czym zdecydowanie pomoże poradnik przygotowany przez autorkę, a znajdujący się pod koniec książki. I mówię tu poważnie - nawet nie mają talentu plastycznego można swobodnie poćwiczyć rysowanie malin czy liści. Ja z rysunkiem miałam do czynienia jakieś 20 lat temu - więc również należę do osób początkujących. Mogę sobie tylko wyobrazić jaką frajdę może robić kolorowanie wykonanych samodzielnie obrazków. 



Owszem, narysowanie takiej malinki wydaje się być proste. I takie jest - jeśli przymknie się oko na brak praktyki i grzecznie wyprosi z głowy perfekcjonizm. Bo te osiągnąć można po narysowaniu kilkudziesięciu razy jednego motywu. Na zdjęciu poniżej widzicie pierwszą próbę. Gumka do ścierania w ołówku Koh i Noora okazała się być niezastąpiona. Na koniec już sam ołówek potraktowałam cienkopisem pigmentowym, które rzekomo używa Johanna Basford. Nie żebym aspirowała dorównać tej ilustratorce, ale jak już używać jakiś narzędzi, to dobrych.


Oczywiście  tak przygotowany motyw maliny nie nadawałaby się do druku - widoczne byłyby ślady zarówno ołówka, jak i wycierania gumką - powinnam użyć np kalki technicznej i już na niej rysować cienkopisem. Ale, kurcze - to mój pierwszy raz. A oto kolejne próby:


Daleko im do ideału, ale wierzcie mi - każdy z motywów rysowałam po raz pierwszy, stosując się do porad Amily Shen.


Powiem Wam - rysowanie sprawiało mi ogromną frajdę. Może nie tak wielką jak kolorowanie, ale czułam samozadowolenie już z samego faktu, że moje rysunki były podobne do tych z książki. Tak - dziwnie to brzmi, ale zanim się zabrałam do rysowania liści, byłam święcie przekonana, że moje próbki takowych przypominać nie będą;>. A skoro mnie się udało to i Wam też! Dajcie tylko sobie szansę. I oczywiście kolorowance W krainie fantazji Amily Shen

A na koniec zapraszam Was do podróży do wnętrza tej kolorowanki. Na You tube zamieściłam właśnie filmik, na którym widać ją strona po stronie.  



Obserwatorzy

Prawy do lewego

Prawych uprasza się o korzystanie z zamieszczonych treści i zdjęć zgodnie z przepisami świata tego, sumieniem i społeczną moralnością. Znaczy, że można zapożyczyć w/w z mojego bloga tylko do celów niekomercyjnych i każdorazowo odsyłając do źródła. Jednocześnie uświadamiam, iż skany szablonów są moją własnością, jednak niektóre treści na nich się znajdujące - nie. Informuję o tym szczerze. Nie ponoszę odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie materiałów.

Obserwatorze! Nie bądź statystyczną cyferką na blogowym liczniku. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy - napisz coś o sobie. ('Coś' to też 'coś', ale niekoniecznie o to mi chodziło;).