piątek, 30 stycznia 2015

Co wisi na Twojej ścianie?

Obrazy - powiecie. Kwiatki w doniczkach, lustro w drewnianej oprawie, fotografie małego dziecka, małego kota, względnie nie tak małego męża :). Co poniektórzy może mają na ścianie powieszony telewizor. Inni kinkiety lub inne oświetlenie. U każdego coś tam wisi na tych ścianach, często może i mało oczywiste rzeczy. Jest jednak coś, co każdy posiada i głównie na ścianie, chociaż nie tylko. A mowa o ... pajęczynach i ... KALENDARZACH.

O tych pierwszych powiem krótko - aby nie czuć się nieswojo w towarzystwie nieproszonych gości, zdecydowałam się na zakup i zawieszenie sztucznej pajęczyny i pająków. Plus jest taki, że każdy je zauważy, a nie zwraca najmniejszej uwagi na te prawdziwe, co w efekcie dobrze o mnie świadczy;). Nie muszę też ciągle biegać z miotełką.
Minus jest taki, że sztuczna pajęczyna nie 'łapie' komarów, a co najwyżej kurz... Cóż, nie można mieć wszystkiego.

Również krótko, ale z obrazkami, będzie mowa o kalendarzach . I w zasadzie to konkretnych, bo moja opiekunka z pobliskiej hurtowni dała mi cynk, że pojawiły się ponownie w sprzedaży (w ilości niezwykle znikomej) moje ulubione kalendarze. Ogólnie jestem wybredna w tym względzie. Jakiś czas temu moje serce podbiły kalendarze z Helmy 365, takie z naklejkami i niezwykle uroczymi fotografiami. Musowo w domu zadomowiły się Koty, a teraz jeszcze udało mi się ściągnąć jedną z ostatnich Harmonii


http://decomade.pl/produkt/794-harmonia-kalendarz-scienny-2015-z-naklejkamihttp://decomade.pl/produkt/353-koty-kalendarz-scienny-2015-z-naklejkami



Z tej serii spodobała mi się jeszcze Prowansja, ale do mojego mieszkania nie bardzo pasuje. Jeśli kiedykolwiek zdołam wykończyć domek na wsi, to w nim zdecydowanie taki kalendarz zawiśnie :)

http://decomade.pl/produkt/392-prowansja-kalendarz-scienny-2015-z-naklejkami


Poważnie też rozważam zakup do biura niewielkiego kalendarza z kotkami Rachael Hale, głównie dlatego, że są to wersje pocztówkowe - zdjęcia będę mogła później wyciąć i wykorzystać :). Albo zawieszę je po prostu na ścianie i będę się głupkowato do zwierzaków uśmiechać. Jeszcze nie zdecydowałam.

http://decomade.pl/produkt/1038-kalendarz-pocztowkowy-rachael-hale-kociaki-2015
Jeśli jeszcze nie macie kalendarza, a nawet jeśli już macie jeden to i tak zapraszam do sklepiku po  ostatnie egzemplarze cudnych kalendarzy ściennych.

środa, 28 stycznia 2015

Bransoletka w 5 minut - to możliwe!

Chociaż bransoletki szydełkowo-koralikowe są prześliczne, to wymagają sporo czasu i czasem większych nakładów finansowych. Poza tym z nieznanych mi przyczyn faceci nie chcą takowych nosić;>. Szukałam czegoś prostego. Czegoś co może ozdobić zarówno damską, jak i męską rękę. 
I co można wykonać ekspresowo :).

Wystarczy wziąć:


plastikowe, elastyczne rurki
i dodać do tego 

zapięcia, zawieszki albo przekładki
Mniej niż 5 minut zajmie Wam nałożenie przekładki i naciągnięcie rurki na zapięcie. 


W efekcie otrzymacie proste, uniwersalne bransoletki, za to modyfikowalne :). Rurkę można skrócić zwykłymi nożyczkami, a zapięcie doskonale pasuje do otworu rurki, więc nie można je swobodnie zdejmować. Niektóre zapięcia mają od 'oczka' na których można zamocować zawieszkę lub tzw charmsy. Można też nałożyć przekładki np ze znakiem zodiaku :). 
Oczywiście rozwiązań jest mnóstwo. Rurki można spokojnie wykorzystać jako bazę pod koraliki modułowe. Ale to opowieść na odrębny post.

I jeszcze jedno rozwiązanie 'bez kleju' :) Płaski rzemień, tu w wersji ze szwem maszynowym, do tego zawieszka i zapięcie zaciskowe. Można je zdejmować i zakładać do woli, zmieniać ozdoby i również przyciąć nożyczkami, jeśli zajdzie taka potrzeba. Kilka minut i voila :)



W weekend postaram się przygotować kilka zestawów i wrzucić do sklepu, a na razie wracam do szydełka :))

wtorek, 20 stycznia 2015

Bransoletkowy szał czyli uzależniona od drobnych koralików

Moją przygodę z szydełkiem rozpoczęłam jakoś w okolicy przedszkola i jak to czasem z przygodami bywa, do udanych zaliczyć jej nie mogę. Moja wiedza pozwalała mi odróżnić szydełko od pałeczek do sushi, chociaż umiejętność posługiwania się oboma była identyczna i zawierała się w jednym słowie, a mianowicie : MAGIA :)

Swego czasu podjęłam kilka prób wykonania biżuterii w oparciu o instrukcje znajdujące się w książce Twoja biżuteria. Nic wielkiego - drut pamięciowy i kilka koralików. Pisałam o tym jakiś czas temu. 

Nie mogłam się jednak napatrzeć na prezentowane w książce bransoletki wykonane z szydełkowych sznurów z koralikami. Cudne. Delikatne. 



Z nieskończoną ilością możliwych kompozycji kolorystycznych. Szczególnie spodobały mi się cieniowane bransoletki, które otrzymuje się z połączenia cieniowanego kordonka i bezbarwnych koralików. 





Uparłam się i z pomocą książki oraz filmików na Y2Bie zrobiłam pierwszą fioletową bransoletkę. 


Powiem Wam jedno - najtrudniejszy jest początek. Jak już zaczniecie, to ciężko będzie się powstrzymać przed wykonaniem kolejnej...


i kolejnej...


i jeszcze jednej...





i może jeszcze jednej...




A jak znudził mi się kordonek to wykorzystałam kolorową bawełnianą włóczkę i większe koraliki w efekcie czego powstała poniższa bransoletka.




 
I obawiam się, że to dopiero początek, bo zaopatrzyłam się teraz w barwne koraliki... 


Po prostu nie mogę się opanować - wieczorkiem oglądam (raczej słucham) jakiegoś filmu i szydełkuję bransoletki...

Mówiłam ... MAGIA :))
 


poniedziałek, 12 stycznia 2015

TILDA: Jak uszyć bałwanka albo śnieżnego anioła

Co prawda obiecywałam tego tutka przed świętami, ale w sumie śnieg okazjonalnie zaszczyca nas swoją obecnością, więc zimowa ozdoba w domu po świętach też się sprawdzi :)

W sumie projekt nie jest jakoś mocno skomplikowany. Mogą go zrobić również osoby bojące się lub nie posiadające maszyny do szycia. W tym jednak przypadku proponowałabym zamiast bawełny użyć miękkiego filcu, który ukryje ewentualne niedoskonałości ręcznego szycia.
Wszystkie pozostałe kroki stosujemy tak samo dla wykonania 'ręcznego' jak i 'maszynowego' Bałwanka.

Jednocześnie zaznaczam - Tone Finnanger w Dekoracjach na Boże Narodzenie zamieściła kilka wersji Bałwanków. Są bałwanki w różnych rozmiarach, które wykonuje się identycznie. Poza tym na bazie Bałwanka przygotowała tzn. Śnieżnego anioła. Poniżej macie tutka na wykonanie małego Bałwanka oraz Śnieżnego anioła - oba mają tę samą podstawę.

Do wykonania Bałwanka  będą potrzebne:
  • mały kupon białego lnu o gęstym splocie, albo bawełny
  • wypełniacz do zabawek lub poduszek - polecam silikonowy sztuczny puch w formie kuleczek, ponieważ równomiernie się rozkłada, jest delikatny i antyalergiczny
  • czarna mulina lub kordonek
  • pasek bawełny na szalik bądź szeroka tasiemka. 
  • 2 guziki na uszy (max 2 cm średnicy)
  • plastelina lub patyk do szaszłyków
  • koraliki lub inne obciążniki (np od firanek)

Śnieżny anioł (to po prawdzie bałwanek ze skrzydełkami :)). Dlatego dodatkowo potrzebujemy:
  • mały kawałek bawełny na skrzydła
  • gruba fizelina z klejem, ale można też użyć grubego płótna - do usztywnienia skrzydeł. W ostateczności można je wypełnić niewielką ilością puchu
  • małe gałązki i koraliki (w zastępstwie gałązek proponuję ciemny drucik) 

KROK 1:
Na podwójnie złożonej białej tkaninie (prawa strona do środka) rysujemy ciało i ręce (x2) bałwanka. Szablon wystarczy wydrukować na papierze A4 by uzyskać oryginalny rozmiar.
WAŻNE - nie musisz zaznaczać "X" czy oczu, ale koniecznie trzeba zaznaczyć punkty A i B



KROK 2:
Zszywamy ze sobą krawędzie wszystkich elementów ciała, prócz miejsc zaznaczonych na szablonie linią przerywaną.

UWAGA:
Może nie być tego widać, ale ja zostawiłam również drobne otwory w rękach. Zgodnie z projektem w książce należy zszyć całe rączki, a rozcięcie zrobić w jednej warstwie tkaniny po środku ręki (zaznaczone na szablonie) po to by móc przewrócić wszystko 'na prawą stronę' a następnie wypełnić puchem. Zrobiłam tak przy moim pierwszym bałwanku. I nie ukrywam, że trochę się namęczyłam, bowiem ręce tego bałwanka są stosunkowo małe ok 5-6 cm dł. Jeśli zrobi się za duży otwór, wówczas zostaje widoczny duży, brzydki szew, który trudno ukryć. A jeśli zrobi się mały utwór, to trudno się wywraca, że o wypychaniu łapek nie wspomnę. Jeśli nie macie wprawy w robieniu zabawek, proponuję zostawić otwór od wewnętrznej krawędzi ręki, którą łatwiej się zszywa. Oczywiście to tylko sugestia;>

KROK 3:
Odcinamy nadmiar tkaniny, pamiętając by zostawić zapas przy niezszytych krawędziach. 
Na zdjęciu zaznaczyłam również miejsce, gdzie należy naciąć tkaninę dochodząc aż do samego szwu (nie przecinamy szwu!). Czynność tę wykonujemy analogicznie z obu stron. O tym również nie ma informacji w książce, a przynajmniej nie przy tym projekcie. To dość istotne, ponieważ jeśli nie natniemy tkaniny w zaznaczonych miejscach po wywinięciu na prawą stronę materiał będzie mocno zmarszczony i zabawka będzie wyglądać mniej efektownie.

KROK 4:
Na szablonie są zaznaczone pkt A i B. W tych miejscach trzeba połączyć boki zszytego bałwanka. Trudno to opisać, dlatego dokładnie przyjrzycie się zdjęciom. Na pierwszym widać rysunek przestrzenny z książki, na pozostałych kolejne kroki złożenia spodu bałwanka, dzięki czemu otrzymamy podstawę umożliwiająca postawienie zabawki. Czerwoną kropeczką zaznaczyłam na tkaninie punkt A i punkt B - oba na szwach. Można na 'czuja' spróbować je połączyć, ja wykorzystałam szpilkę - wbiłam szpilkę najpierw w pkt A (bok bałwanka) a później starałam się tę samą szpilkę wbić w pkt B (spód bałwanka). Po połączeniu i rozłożeniu tkaniny powinniście otrzymać trójkąt równoramienny w rogach zabawki.





Po przeszyciu i ścięciu otrzymacie podstawę. 


 
KROK 5:
Wywijamy wszystko na prawą stronę. Zarówno ciało Bałwanka jak i ręce. Trzeba zrobić to ostrożnie by rozpychając miejsca zszycia niechcący nie porozciągać elementów. Ja zawsze posiłkuję się pałeczką do sushi - ma delikatne, zeszlifowane zakończenie i jest cienka na tyle by pomóc ukształtować nawet najmniejsze zszyte elementy. 



KROK 6:
Wypychamy najpierw ciało Bałwanka. Jeśli otwór jest mały, to w wypełnianiu pomocna może okazać się pęseta. Z jej pomocą wkładamy wypełniacz, a z pomocą pałeczki od sushi dopychamy wypełniacz w mniej przystępne dla palców zagłębienia




Efekt końcowy powinien wyglądać mniej więcej tak :


KROK 7:
Ten krok trzeba pominąć jeśli zabawka ma być przeznaczona dla dziecka do zabawy. Jeżeli ma jednak stanowić dekorację pomieszczenia i Bałwanek ma stać, koniecznie przed zaszyciem dolnego otworu, przez który wkładaliśmy wypełniacz, wkładamy koraliki, małe guziki albo kawałek specjalnego sznura do obciążania firanek. Nie wpychamy ich głęboko w zabawkę, lecz utrzymujemy przy krawędzi. Najwygodniej może być najpierw zszyć większość otworu a dopiero wówczas wpychać obciążniki. Na końcu zaszyć pozostały otwór. Trzeba trochę się nagimnastykować by Bałwanek stał prosto. Pomimo zszycia otworu można przez materiał próbować przemieścić obciążniki tak by zabawka stała prosto. 

UWAGA! Odradzam tak przygotowanej zabawki dawać małym dzieciom do zabawy. Szwy, zwłaszcza w kontakcie z ząbkami maluchów mogą się rozpruć. Koraliki czy inny, zastosowany obciążnik może wypaść i dziecko niechcący może je połknąć.

Odradzam również stosowanie ryżu czy innego produktu spożywczego jako obciążnik. Na własnej skórze doświadczyłam moli i walki z nimi nie życzę nikomu. 


KROK 8:
Na tym etapie wykańczamy naszego Bałwanka:
  • Doszywamy ręce. 
  • Do wykonania uszu wykorzystujemy guziki. 
  • Farbkę na oczy możemy nanieść za pomocą główki szpilki. 
  • Nos można wykonać z plasteliny albo modeliny. Można też wykorzystać ostry koniec patyka do szaszłyków :). Oczywiście trzeba go najpierw odciąć a potem pomalować, ale jak ktoś che drewniany ekologiczny nosek, to można i tak. Przyszyć się nosa nie da - tu stosujemy kropelkę, albo inny klej , ale najlepiej szybko wiążący.
  • Kordonkiem lub muliną robimy krzyżyki w zaznaczonych na szablonie miejscach. Jeśli nie wiecie jak zacząć by ukryć koniec, proponuję wbić igłę w plecy Bałwanka (wiem, nie brzmi to moralnie poprawnie) i przebić się z przodu - ostrożnie przeciągać nić, tak by jej koniec został we wnętrzu zabawki. Tak samo zakończyć szycie - to jedno z rozwiązań.
  • Szalik - i tu zaczynają się schody, bowiem kilkanaście razy przeszukiwałam książkę i najwyraźniej polskiemu wydawcy umknął ten fragment tekstu. Owszem mamy informację, w którym miejscu jest info o zrobieniu szalika, ale niestety tam gdzie tekst być powinien jest puste tło (przynajmniej w mojej wersji;)). Pozostają więc domysły, albo jeśli ktoś ma wersję oryginalną może coś tam jest napisane. Ja idę tu na prostotę. Albo wykorzystuję gotową tasiemkę, najlepiej rypsową, albo wycinam z tkaniny pasek 6x20 cm, składam na pół i zaprasowuję. Sądzę, że w tym momencie każdy może wykorzystać własne pomysły i jak ma ochotę to zrobi szalik na drutach :))
  • Puder albo sucha pastela nadadzą się na róż na policzki.
Gotowy Bałwanek może wyglądać tak :)



Aby wykonać Śnieżnego anioła trzeba powtórzyć KROKI 1-7

KROK 8 dla Śnieżnego anioła:
Przygotowujemy skrzydła. Materiały składamy następująco: podwójnie bawełnę prawą stroną do środka, na wierzch watolinę albo grubą fizelinę lub wkład koszulowy (jak w tym przypadku). Odrysowany szablon przeszywamy w całości (nie zostawiamy otworów!)





Nacinamy zaznaczone miejsca, uważają by nie przeciąć szwów. Zapomniałam niestety zaznaczyć, a tu też trzeba zrobić nacięcie - tj  na środku łączenia się skrzydeł u góry. Każdą powierzchnię układającą się w kąt ostry powinno się naciąć.
Następnie nacinamy JEDNĄ warstwę bawełny, na środku skrzydeł - w tym miejscu będziemy skrzydła przewijać na właściwą stronę. To ważne by nie przeciąć wszystkich warstw - tylko jedną. Ja zawsze robię niewielkie nacięcie rozpruwaczem, dopiero później powiększam nożyczkami. Przewijamy skrzydła na prawą stronę



KROK 9 dla Śnieżnego anioła:
Ręce przyszywamy inaczej niż u Bałwanka - nie z boku ciała, ale trochę bardziej z tyłu. Jeśli szew otworu rąk jest widoczny, to w tym przypadku zostanie zamaskowany pod skrzydłami z tyłu ciała.
Dopiero jak zamocujecie ręce przyszywacie skrzydła ukrywając otwór zrobiony by je przewinąć. 



KROK 10 dla Śnieżnego anioła:
Wykończenie śnieżnego Anioła częściowo pokrywa się z wykończeniem Bałwanka. Te same elementy to:
  • Farbkę na oczy możemy nanieść za pomocą główki szpilki. 
  • Nos można wykonać z plasteliny albo modeliny. Można też wykorzystać ostry koniec patyka do szaszłyków:)
  • Kordonkiem lub muliną robimy krzyżyki w zaznaczonych na szablonie miejscach.
  • Szalik
  • Puder albo sucha pastela nadadzą się na róż na policzki. 
Dodatkowo dodajemy:
  • np drewniane serduszko
  • wianek - w książce jest mowa o drobnych gałązkach. Można poszukać takich w sklepach modelarskich albo pobliskim lesie lub ogrodzie (jeśli ktoś takowy posiada) . Albo można zamiast tego wykorzystać skórzany rzemień, lub - jak ja - drucik ogrodowy zwinięty na kształt wianka przepleciony sznureczkiem z  koralikami. 
W efekcie możemy otrzymać dwa takie sympatyczne zimowe bałwanki - oryginalne, miłe w dotyku i bez ryzyka rozpuszczenia pod wpływem wysokich temperatur :)) 



Jakby ktoś chciał spróbować sił to w przygotowałam zestaw DIY, dostępny oczywiście na decomade.pl :)

http://decomade.pl/produkt/1016-tilda-balwanek-i-sniezny-aniol





























poniedziałek, 5 stycznia 2015

Bez paniki - to tylko kolejna zabawna czapeczka

Jak powiedziałam, tak też uczyniłam - zaopatrzyłam zastępczą mamę (czytaj teściowa) w kolejne kłębki wełny w efekcie czego powstała nowa zabawna czapeczka, z nieco mniej zabawną nazwą. A mianowicie "Mój jednooki potwór". 
Poniżej widzicie wersję w rozmiarze dla maluszków , ale w produkcji jest już egzemplarz dla taty małego potworka. 


Wzór oczywiście zaczerpnięty z książki Zabawne czapeczki.


Wykonanie całkowicie Made in Poland :). Podobnie materiały. Co prawda autorka przy każdym opisie proponuje konkretną włóczkę, problem w tym, że są one w Polsce stosunkowo trudne do zdobycia. Nie oznacza to jednak, że aby zrobić takie fajne nakrycie głowy, konieczne jest ściąganie motków z zagranicy. Ja zdecydowałam się na zakup "Puchatka" w zbliżonej kolorystyce - 100% anilany niezwykle przyjemnej i delikatnej w sam raz dla małych dzieci. Na potrzeby sklepu przygotowałam zresztą gotowy zestaw książka + włóczki i dodatki - wszystko co potrzebne by samodzielnie wykonać 'potworną czapeczkę' (albo i dwie :)). 

http://decomade.pl/produkt/953-czapka-dla-dziecka-moj-jednooki-potwor


Teraz szukam odpowiedniej włóczki na wykonanie mojego Wilczka. Jak takową znajdę to przygotuję kolejny zestaw :)

Obserwatorzy

Prawy do lewego

Prawych uprasza się o korzystanie z zamieszczonych treści i zdjęć zgodnie z przepisami świata tego, sumieniem i społeczną moralnością. Znaczy, że można zapożyczyć w/w z mojego bloga tylko do celów niekomercyjnych i każdorazowo odsyłając do źródła. Jednocześnie uświadamiam, iż skany szablonów są moją własnością, jednak niektóre treści na nich się znajdujące - nie. Informuję o tym szczerze. Nie ponoszę odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie materiałów.

Obserwatorze! Nie bądź statystyczną cyferką na blogowym liczniku. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy - napisz coś o sobie. ('Coś' to też 'coś', ale niekoniecznie o to mi chodziło;).