Oczywiście w tym miejscu mogłabym zaproponować Wam jakieś poradniki o kwiatach w domu, ale nie o tym będzie dzisiejszy post. Zresztą co tam - jak ktoś ma ochotę urozmaicić swoje lokum to zapraszam do sklepu i kategorii Kwiaty w domu.

Tilda - na tę serię zawsze mogę liczyć - tym razem wersja angielska (w Polsce nie wydana) czyli Tilda's spring ideas. Książka niezwykle cienka, zawiera tylko kilka projektów, ale niemal każdy przydaSię. Oto przepis na Dog roses czyli tzw. dziką różę
Wykonanie niezwykle proste - wystarczy wyciąć 5 'płatków' (szablon tutaj), które następnie złożone na pół przeszywamy tzw fastrygą - pojedynczą nicią, niezbyt ciasno. Gdy wszystkie płatki zostaną potraktowane nicią, trzeba ją delikatnie ciągać, tak by każdy płatek uległ zmarszczeniu. Później kilkakrotnie przeszywamy już zmarszczone (ściągnięte na nici) płatki i przyszywamy albo koraliki albo pręciki (do sztucznych kwiatów). Wersja obrazkowa instrukcji poniżej.
Im mniejsze płatki, tym bardziej upierdliwa jest praca, ale efekt końcowy jest super, więc warto.

Czy jej się to podoba, czy nie - obecnie wygląda jak na zdjęciu obok.
To nie koniec. Mam jeszcze sporo kaktusów, którym kwitnienie nie grozi, co nie znaczy, że muszę się godzić na ten stan rzeczy. :)
Przypomniała mi się przy tej kwiatowej rewolucji inna książka, z której już raz korzystałam. O poradniku Filcowy zawrót głowy wspomniałam w innym poście "Jak wykorzystać ścinki z filcu". Tam też dokładnie opisałam jak wykonać filcowy kwiatek, chociaż teraz widzę, że metoda składania i łączenia płatków jest identyczna z projektem Tildy.
No tak, na moje kaktusy to kwiatki wyszły trochę za duże, ale już mam pomysł do czego je wykorzystać. Cierpliwości - wkrótce Wam pokarzę :)
Trafiłam również na ciekawy pomysł kwiatków w książce Biżuteria tekstylna. Jest w niej sporo inspiracji, ale mnie przypadł do gustu niezwykle prosty w realizacji projekt, a mianowicie kwiatek wykonany w formie pompona, gdzie zamiast włóczki wykorzystano tkaninę. Z braku jedwabiu zastosowałam organzę
Też już mam pomysł na wykorzystanie organtynka, ale na razie to tajemnica ;)
I na koniec jeszcze jeden przepis na kwiatki, tym razem nie z poradnika a z ... kuchni. Znane są powszechnie rurki, nitki, są też muszelki, świderki i wiele innych. Ja trafiłam na TULIPANY. I owszem, mam na myśli makaron.
Nie pytajcie gdzie kupiłam, bo nie pamiętam, ale był kolorowy i całkiem smaczny. Zdołałam kilka sztuk uratować przed spożyciem, dzięki czemu - w połączaniu z pręcikami, otrzymałam takie oto drobiazgi
Super się sprawdzą przy ozdabianiu ... ja wiem czego - a Wy co byście z takimi zrobiły?
Na koniec ostatnie zdjęcie - absolutnie nie do pobicia NATURA
Szkoda tylko, że tak szybko usycha, względnie gnije, po prostu przemija.
No to Hoja teraz na pewno zakwitnie. Piękne propozycje kwiatkowe. Pierwszą wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńAlbo uschnie, żeby pokazać mi kto rządzi;>. Dodałam przed chwilą szablon płatków Tildy, więc się częstuj do woli :)
OdpowiedzUsuńPomysły w sam raz przed świętami :) U mnie w domu jest tak ciemno, że tylko skrzydłokwiat w doniczkach hoduję, a ten kwitnie nawet kilka razy w roku, niestety tylko na biało, przyda się więc trochę koloru ;)
OdpowiedzUsuńSkrzydłokwiaty są fajne, szczególnie jak potraktujesz je farbą - mój "kwitł" w fioletowe kropeczki ;)
UsuńBardzo fajny ten pomysł z ukwieceniem roślinki :)
OdpowiedzUsuń