sobota, 22 czerwca 2013

Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Wygraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałam!

Tydzień jeszcze się nie skończył, ale jeszcze wczoraj nic nie wróżyło, że mój stan psychiczny czy też fizyczny ulegnie drastycznym zmianom. Pomyliłam się.

O dziwo rano nie musiałam się zrywać. Filon co prawda kilka razy przeszedł się po mnie, nie omieszkując zamiauczeć mi do ucha, domagając się natychmiastowego zwleczenia ciała z łóżka i napełnienia jego miski żarciem. Bezwstydne zwierzę - przymilne tylko gdy mu w żołądku burczy. Jak w moim burczy, to mi obiadu nie przygotuje;>.

Później, gdy przy kawce zdecydowałam się jednak zaryzykować i odpalić pocztę, nie zalała mnie fala maili informujących o kolejnych porażkach, ale kilka krótkich wiadomości, z których wynikało, że najgorsze przeszkody w pracach nad sklepem mamy za sobą i możemy ruszać. Pozwoliłam więc sobie na wzięcie kilku godzin wolnego i wypad na działkę.Wysiłek fizyczny jest miłą odmianą od ciągłego przesiadywania przed kompem. Chociaż towarzystwo komarów zdecydowanie psuło mi nastrój.

I tak przechodzimy do głównego punktu programu. 
Gdy dotarliśmy z powrotem do domu, ja skupiłam się na wygrzebywaniu ziemi spod paznokci i użyźnianiu dłoni kremem nawilżającym. Jednocześnie zastanawiałam się, jak ulżyć swojemu zadkowi, który doznał wielu obrażeń podczas częstych strać z komarami. W tym czasie moja lepsza połowa, już serfowała na falach sieci, odbijając się to od jednej strony, to przemykają po drugiej. Nie bacząc na moje natarczywe drapanie się po tyłku, oznajm mi, że powinnam się ucieszyć, wygrałam jakieś candy. 
Minęła chwila nim dotarła do mnie powaga tych słów. Co prawda nie pamiętam bym ostatnio brała udział w jakimś candy, bo bloga totalnie zaniedbałam. Oczywiście facetom nie należy ufać, szczególnie gdy chodzi o candy, które im - najprawdopodobniej - kojarzy się ze słodyczami. A te ostatnie są w moim przypadku niewskazane. Musiałam sprawdzić sama.

A tu niespodzianka - jedno słodyczowe rozdanie ostało się na mojej stronie i do tego Promykowe, tj arcydzieła haftu krzyżykowego, za którego - jak szczerze napisałam w komentarzu pod Candy - mogłabym zabić. Być może mąż i kot Promyka podświadomie z obawy przez spełnieniem mej groźby zdecydowali się trafić na karteczkę z moim numerem. Cokolwiek nimi kierowało, jestem ogromnie wdzięczna, blada i niemal mdlejąca z zachwytu, że w moje łapki wpadnie to śliczne pudełeczko i etui na nożyczki. 
Pojawił się jednak mały problem. Otóż Promyk w przypływie dobrego serca wykonała jeszcze kilka innych drobiazgów jako nagrody pocieszenia. 
 

Osobiście uważam, że ze względu na moje przeciążenie psychiczne, jakiego doznałam na przestrzeni ostatnich tygodni, pocieszenie a i owszem, również mi się należy. Nie sądzę jednak by dwie uczestniczki, którym zamieszczone na obrazku przydasie przypadły w udziale, podzielały mój pogląd. ;(
Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i zagroziłam im poczęstunkiem niezwykle zabójczymi ciasteczkami, które mogę im podesłać , ale obawiam się nie zdradzą mi swych adresów. 

Ehhh. Najwyraźniej nie można mieć wszystkiego ;(

Promyku, jak już pisałam na Twoim blogu - buziaki dla męża, a dla kota smakołyk. Dla Ciebie - moja ogromna wdzięczność:))

17 komentarzy:

  1. Skubana, też polowałam na ten zacny promykowy zestawik. Nic tylko teraz ci bede zazdościć....
    Dobrze Że nie wygrałam nagród pocieszenia bo twój poczestunek byłby tragiczny w skutkach:)....
    Jeszcze raz gratuluję wygranej

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję wygranej! Zestawik uroczy ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. He he! Świetna relacja. A ty po prostu miałaś szczęście: zdradzając kulisy, jedna z dziewczyn w trakcie zrezygnowała, bo gdyby nie to, miałabyś nr 26...;) Jeszcze raz gratuluję, cieszę się wraz z tobą i przyślij mi jeszcze raz adres, bo w moim bałaganie biurkowym znajdę go, jak już będzie niepotrzebny...

    OdpowiedzUsuń
  4. A niech mnie! Ale szczęściara z Ciebie! Aż mnie skręca z zazdrości, takie cuda masz w rękach :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie mam, ale niebawem będę miała. I póki to nie nastąpi - mnie też skręca :))

      Usuń
  5. gratuluję :) coś często o tym zabijaniu u Ciebie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. A to taka pora roku. Robię się wprost proporcjonalnie agresywna w stosunku co do ilości ukąszeń przez komary. A że skubane z roku na rok na więcej sobie pozwalają... :(

      Usuń
  6. gratulacje! świetne prezenty dostałaś :) a na zmasowane ataki komarów polecam maść arnikową (w aptece) świetnie łagodzi ukąszenia i wiele innych różności ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O rety, ale cuda.Piszesz,że dałabyś sie zbić za takie hafty. Ja chyba też. Rok temu zabrałam sie za haftowanie biednej, małej zawieszki i co?. Nie skończyłam,a właściwie ledwo zaczęłam i tak sobie leży...Takiego zestawu, to do emerytury bym pewnie nie skończyła.
    Papierowy kotek i konik super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i tak jesteś lepsza ode mnie - ja poprzestałam na kupieniu małego zestawiku cudnych bratków. Sądziłam, że obrazek będzie na kanwie, a ja niczym przedszkolak "pojadę" po śladach. A to jednak bardziej skomplikowane ;(

      Usuń
  8. Gratuluję wygranej i zapraszam do mnie po wyróżnienie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, powiem tak. Super i bardzo dziękuję tylko co ja mam zrobić?? Poważnie. Kilka osób zaprosiło mnie po takie wyróżnienia, ale ja doprawdy nie wiem jak mam je "odebrać" ;(

      Usuń
    2. Wchodzisz do mnie i kopiujesz sobie banerek z wyróżnieniem oraz piszesz 11 faktów o sobie, odpowiadasz na 11 pytań, wymyślasz 11 pytań i nominujesz 11 blogów, które mają mniej niż 200 obserwatorów (jeśli u kogoś nie widać ilu ma obserwatorów to w sumie też można nominować - chyba że sobie tego nie życzy - dziewczyny mają takie banerki na których widnieje że im miło ale nie chcą wyróżnień). Czasem dziewczyny nie wiedzą kogo nominować więc tego nie robią i tylko odpowiadają na pytania, kończąc zabawę na sobie ;-)

      Usuń
  9. :)))) Musiałam Cię odwiedzić, po prostu musiałam:)
    Takich gróźb nie czyta się codziennie:) I teraz nie wiem - zaprosić Cię na moje Candy, które trwa do niedzieli, czyli lepiej nie... ;)))))))))
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, bez obawy - zapłon jak widzisz mam ostatnio mocno spóźniony a w komentarzu napisałabym pewnie . (słownie: kropkę) i miałabyś dopiero problem w trakcie losowania.

      Usuń

Obserwatorzy

Prawy do lewego

Prawych uprasza się o korzystanie z zamieszczonych treści i zdjęć zgodnie z przepisami świata tego, sumieniem i społeczną moralnością. Znaczy, że można zapożyczyć w/w z mojego bloga tylko do celów niekomercyjnych i każdorazowo odsyłając do źródła. Jednocześnie uświadamiam, iż skany szablonów są moją własnością, jednak niektóre treści na nich się znajdujące - nie. Informuję o tym szczerze. Nie ponoszę odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie materiałów.

Obserwatorze! Nie bądź statystyczną cyferką na blogowym liczniku. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy - napisz coś o sobie. ('Coś' to też 'coś', ale niekoniecznie o to mi chodziło;).