Ciężko zaprezentować gumki do włosów, gdy ma się syna, nawet takiego, co posiada włosy dłuższe niż wszystkie jego koleżanki w klasie. Norbi zgodził się przekazać moje wyroby swojej córeczce, która od razu przywłaszczyła sobie błękitno-szarą wersję.
Poznajcie Olę, a przynajmniej jej małą część uzbrojoną w filco-frotki :)
Chciałam też podzielić się z Wami moim nowym odkryciem. Książka, co prawda, jest już na rynku od dłuższego czasu, ale jakoś mi umknęła.
Smoki i misie z pomponów.
Wydanie jest skromne - wielkości zeszytu szkolnego z niewiele większą ilością kartek (mam na myśli szkołę podstawową - nie gimnazjum :). Same pomysły są jednak bardzo fajne. Postanowiłam spróbować sił i wykonać FOKĘ.
O ile zrobienie pomponów, niekoniecznie w kształcie standardowych, okrągłych pomponów było nawet całkiem przyjemne, to po złożeniu elementów do kupy... Cóż efekt nie był powalający. Foka wyszła jakby spodziewała się trojaczków. Potraktowałam ją nożyczkami, niczym rasowego pudla. Trochę pomogło, chociaż zdaniem mojego dziecka mojej foce bliżej do morsa...
A mi się foka podoba :)
OdpowiedzUsuńDodajesz mi otuchy , dzięki :)
UsuńPierwsze koty za płoty!:) Nie, to jednak foka, bo nie widzę zębów...;))
OdpowiedzUsuńPrzedni dowcip :))
UsuńFoka jest śliczna, malutkie foczki są takie pulchniutkie :) Czekam na smoka :)
OdpowiedzUsuńJa też czekam ;( Na chwilę obecną czas jest czymś czego nie posiadam w nadmiarze;(
Usuń