wtorek, 9 kwietnia 2013

Reanimacja starej szafy

Ile Waszym zdaniem jest w stanie wytrzymać człowiek, względnie kobieta nim chwyci za wałek i ulży swemu cierpieniu okładając nim z pozoru niewinnych przechodni??

Najpierw kazali mi zdjąć skrzynkę na listy i tabliczkę z numerem mieszkania. Wtedy to dowiedziałam się, że kilka tygodni wcześniej mój blok nawiedził specjalista od uciekającego ciepła z mieszkań. Dowiedziałam się również, że zapomnieli, że ja  mieszkam w tymże budynku, więc do mnie specjalista nie dotarł.  A szkoda, bo mnie jakoś ciepło nie chce się trzymać;> To nie pierwszy raz. Jak wymieniali klucze w drzwiach do klatek, to  zapomnieli dla mnie dorobić komplet. Chyba sądzili, że do piwnicy wchodzę przez okratowane okno wielkości przeciętnego wizjera, znajdujące się na zewnątrz budynku, a prowadzące do piwnicy sąsiada. Ehh - uroki mieszkania w bloku z wejściem bezpośrednio z podwórka. Płacę za mycie klatek, oświetlenie klatek, malowanie klatek i za cholerny domofon też pewnie zapłaciłam. Ale spółdzielnia pamięta o mnie tylko jak trzeba czynsz podwyższyć. 

Ale to nic - na urzędników jest jeden sposób, ten sam, jakim nas dręczą urzędnicy - tj. papierki. A w tworzeniu takowych mam doświadczenie, więc wyobraźcie sobie radość rosnącą na twarzy zarządzających budynkiem, jak 'prośbę' ode mnie dostają... na 2 strony A4 :). Urzędnicy państwowi są uodpornieni, ale w spółdzielni - tryb Alternatywy 4 się odpala. W rezultacie mój lokal również przy ociepleniu uwzględniono.

A to oznacza, że przez najbliższe 2 miesiące (prawdopodobnie więcej) pod oknami będę miała rusztowania i tych kolesi, co po nich będą się wspinać, mając w głębokim poważaniu moje, przez konstytucję mi nadane, prawo do prywatności i wolności. O prywatność trudno, gdy Ci czterech chłopa przez okno w garnki zagląda, a wolność wykluczają pozamykane okna i opuszczone rolety. 

Kolejny bonus po długiej zimie - gipsowe zachmurzenie z częstymi pneumatycznymi grzmotami. Nawet jeśli WIOSNA gdzieś się plącze w okolicy, to nie ma szans bym ją dostrzegła chyba, że ONA na mnie się natknie, położy na łopatki i z kopa okładać zacznie. A to też będzie musiała najpierw ominąć wszystkie rusztowane przeszkody. Osobiście się nie zdziwię, jak lokatorzy Wojskowych Powązek na czas tegoż remontu przeniosą się na inny, mniej hałaśliwy cmentarz.W końcu to chyba niewielkie życzenie, mieć chociaz po śmierci odrobinę spokoju.

No, to tyle radosnych wieści z krańców Żoliborza :)

A teraz słów kilka o zasadach prawidłowego meblowania biur i magazynów przy ul. Kolejowej i innych handlowych zapleczach w kraju. Zasada sprowadza się głównie do jednego założenia - nie ważne czym mebel jest podpierany - jak stoi - to się do użytku nadaje. Wyszłam przed szereg i postanowiłam prócz podpory zastosować resztkę tapety na zwykłym Wikolu na frontach szafy. Stąd moja nowa zasada, skoro można podeprzeć, można i ładniejszym uczynić :)



Co się zaś tyczy CANDY - to jeszcze dziś do 24:00 zmian żadnych czynić nie zamierzam. Jutro pewnie jakieś karteczki przygotuję i kogoś z rodziny zagnam do losowania. Jeśli jutro nie zdążę, to zdecydowanie pojutrze kwestię szczęśliwego nabywcy książki i przydasiów zakończę. A jeśli i pojutrze mi się nie uda, to zdecydowanie obiecuję przed weekendem wyniki ogłosić. W końcu trzeba przestać się bawić i wziąć się za robotę;>.

6 komentarzy:

  1. szafa wyszła fantastycznie :)

    ooo a ocieplenie budynku oby sprawnie poszło ;p nam jak ocieplali kamienice to włąsnie też dwa miesiące trwało czyli od marca do października ;] nie ma to jak lato z zaslonami nasunietymi na zamknięte okna ( bo robotnicy zazwyczaj piękna polszczyzna się posługują ;]) no zycze co by u Ciebie dwa miesiące trwały faktycznie dwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękną szafę wykombinowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to podziwiam, że z tym walkiem na ulicę jeszcze nie wyskoczyłaś. Trzeba było zacząć od tych mniej niewinnych, pracowników spółdzielni :)
    A z tym ocieplaniem to faktycznie kiepsko. Pamiętam jak u nas dach robili i kable i rynny wymieniali, więc pod moimi oknami wystawali całe dnie. Ale to było lato, więc człowiek rzadko w domu przebywał.Tobie też to polecam. Wiosna idzie, więc dużo spacerów, pikników, a robotnicy nie będą tacy uciążliwi jak się wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyrazy współczucia - ale jak efekt będzie, to może warto przecierpieć. Podoba mi się ten wzór na szafie.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szafa jak nowa :)
    Aniu, dlatego własnie nie tęsknię za blokowiskiem, miałam podobną sytuację dwa lata temu i nawet okna uchylić nie mogłam (w lato), bałam się, że ktoś mi wpełznie :) Trzymaj się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie regenerowanie starych mebli jest bardzo satysfakcjonującym zajęciem. Mam na koncie zreanimowany regały i również szafę. W przypadku tej drugiej wystarczyło w sumie tylko wymienić zawiasy, bo reszta była w zaskakująco dobrym stanie. Ale to mebel starej daty, lite drewno, więc upływ czasu inaczej znosi.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Prawy do lewego

Prawych uprasza się o korzystanie z zamieszczonych treści i zdjęć zgodnie z przepisami świata tego, sumieniem i społeczną moralnością. Znaczy, że można zapożyczyć w/w z mojego bloga tylko do celów niekomercyjnych i każdorazowo odsyłając do źródła. Jednocześnie uświadamiam, iż skany szablonów są moją własnością, jednak niektóre treści na nich się znajdujące - nie. Informuję o tym szczerze. Nie ponoszę odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie materiałów.

Obserwatorze! Nie bądź statystyczną cyferką na blogowym liczniku. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy - napisz coś o sobie. ('Coś' to też 'coś', ale niekoniecznie o to mi chodziło;).