Nie ma więc co zwlekać - królika trzeba ubrać - byle szybko. Króliki z serii Tilda mają dwuczęściowe wdzianka - spodenki i coś na kształt fartuszka/sukienki. Wśród przykładów znajdujących się w książkach, najczęściej są to ubiory wykonane z tej samej tkaniny, wykończone wyszywanymi motywami z dodatkami w postaci tasiemek czy guzików. Wszystko oczywiście pięknie się prezentuje, ale ...
Kto powiedział, że wszystko musi wyglądać jak pokazano na obrazku? Czasem wygrywa zdrowy rozsądek, który każe zapoznać się z zawartością tkaninowych resztek. Przydaje się również koszula męża w drobną krateczkę, ale o tym kiedy indziej.
Mój pierwszy tildowy królik był zrobiony zgodnie z wytycznymi - o tyle każdy kolejny trochę odstępował od normy. Miałam też okazję wprowadzić nieco własnych ułatwień dotyczących samej metody szycia.
Do wykonania spodenek przyda nam się szablon:
KROK 1:
'Przenosimy' szablon na podwójnie złożoną tkaninę (prawe strony do środka) - nada się bawełna bądź miękki len.
'Przenosimy' szablon na podwójnie złożoną tkaninę (prawe strony do środka) - nada się bawełna bądź miękki len.
KROK 2:
Zgodnie z instrukcją Tone, powinniśmy teraz wyciąć spodnie, a następnie je zszyć. Wierzcie mi - testowałam to rozwiązanie - krew mnie zalewała, bo kawałki się rozjeżdżały i musiałam sporo się na fastrygować. Zdecydowałam więc przy następnej okazji postąpić zupełnie odwrotnie. Pomysł - moim zdaniem - trafiony.
Zgodnie z instrukcją Tone, powinniśmy teraz wyciąć spodnie, a następnie je zszyć. Wierzcie mi - testowałam to rozwiązanie - krew mnie zalewała, bo kawałki się rozjeżdżały i musiałam sporo się na fastrygować. Zdecydowałam więc przy następnej okazji postąpić zupełnie odwrotnie. Pomysł - moim zdaniem - trafiony.
Nie wycinamy spodni! Szyjemy po linii szablonu, ale tylko do rozkroku. Dopiero wówczas wycinamy spodnie - część górną (powyżej kroku) usuwamy nadmiar tkaniny pozostawiając 3-5 mm od szwu. Natomiast dolną część tniemy po linii szablonu, uważając by przy kroku nie przeciąć szwów.
KROK 3:
Rozkładamy spodnie tak, by wyżej omówione szwy przylegały do siebie. Dzięki temu otrzymamy nogawki :).
Spinamy nogawki szpilkami jak na zdjęciu.
UWAGA! Tu będzie potrzebna odrobina precyzji. Bez względu na to, czy będziecie szyć na maszynie, czy w ręku - przesunięcie tkaniny może spowodować, iż nogawki będą nierówne, albo po przewróceniu na prawą stronę widoczne będą marszczenia tuż przy szwach. A to niestety nie wygląda ładnie.
KROK 4:
Jeśli nie macie wprawy w szyciu ze szpilkami (usuwamy je w trakcie szycia), to radzę zafastrygować nogawki jakieś 7 mm od krawędzi. Staramy się zszyć materiał w odległości max 5mm od krawędzi.
Operacja na spodenkach powinna zakończyć się bezboleśnie i mniej więcej tak:
KROK 5:
Za wykończenie spodni zabieramy się dopiero, gdy ciało królika zostało złożone 'do kupy'. Nigdy bowiem nie wiadomo czy nie machnęliśmy się w którymś miejscu. To ostatni moment by nanieść ewentualne poprawki. Szczególnie jeśli chodzi o długość nogawek. Jeśli wyszły za krótkie, bądź nie do końca równe, można ukryć taki mankament doszywając ozdobną lamówkę. Jeśli nie widzicie konieczności wprowadzania zmian, wystarczy nogawki podwinąć i przyszyć.
Drobna uwaga - to nie są spodnie, w których będzie wybierać się na imprezie u kumpeli, by zrobić wrażenie na jej ... mężu;>. To jest zabawka, więc szkoda czasu na 'niewidzialne' ściegi czy obszywanie owerlokiem. Chyba, że jest to niezbędne do Waszej koncepcji. Ja dla przykładu lubię gdy szwy są widoczne i często tak wykańczam ubranka zabawek.
Co się zaś tyczy paska - szkoły są dwie :). Tone, w swoich książkach, zaznaczyła by wykonać zakładki i wówczas przyszyć spodnie do królika. Nie wiem jak w Norwegii, ale u mnie kurz jest ciągłym bywalcem, a całego królika wolę nie poddawać zabiegom czyszczącym. Stąd ubranka robię tak, by bez konieczności prucia, móc je zdjąć.
Można to osiągnąć robiąc niewielki zakład, a następnie wciagając w niego sznurek, bądź - jak w tym przypadku - mulinę.
Jeśli pominąć wszystkie moje dygresje uszycie spodenek zajmie jakieś 20 minut :). W efekcie otrzymamy królika nie łamiącego prawa, bo w gaciach :))
Rozkładamy spodnie tak, by wyżej omówione szwy przylegały do siebie. Dzięki temu otrzymamy nogawki :).
Spinamy nogawki szpilkami jak na zdjęciu.
UWAGA! Tu będzie potrzebna odrobina precyzji. Bez względu na to, czy będziecie szyć na maszynie, czy w ręku - przesunięcie tkaniny może spowodować, iż nogawki będą nierówne, albo po przewróceniu na prawą stronę widoczne będą marszczenia tuż przy szwach. A to niestety nie wygląda ładnie.
KROK 4:
Jeśli nie macie wprawy w szyciu ze szpilkami (usuwamy je w trakcie szycia), to radzę zafastrygować nogawki jakieś 7 mm od krawędzi. Staramy się zszyć materiał w odległości max 5mm od krawędzi.
Operacja na spodenkach powinna zakończyć się bezboleśnie i mniej więcej tak:
KROK 5:
Za wykończenie spodni zabieramy się dopiero, gdy ciało królika zostało złożone 'do kupy'. Nigdy bowiem nie wiadomo czy nie machnęliśmy się w którymś miejscu. To ostatni moment by nanieść ewentualne poprawki. Szczególnie jeśli chodzi o długość nogawek. Jeśli wyszły za krótkie, bądź nie do końca równe, można ukryć taki mankament doszywając ozdobną lamówkę. Jeśli nie widzicie konieczności wprowadzania zmian, wystarczy nogawki podwinąć i przyszyć.
Drobna uwaga - to nie są spodnie, w których będzie wybierać się na imprezie u kumpeli, by zrobić wrażenie na jej ... mężu;>. To jest zabawka, więc szkoda czasu na 'niewidzialne' ściegi czy obszywanie owerlokiem. Chyba, że jest to niezbędne do Waszej koncepcji. Ja dla przykładu lubię gdy szwy są widoczne i często tak wykańczam ubranka zabawek.
Co się zaś tyczy paska - szkoły są dwie :). Tone, w swoich książkach, zaznaczyła by wykonać zakładki i wówczas przyszyć spodnie do królika. Nie wiem jak w Norwegii, ale u mnie kurz jest ciągłym bywalcem, a całego królika wolę nie poddawać zabiegom czyszczącym. Stąd ubranka robię tak, by bez konieczności prucia, móc je zdjąć.
Można to osiągnąć robiąc niewielki zakład, a następnie wciagając w niego sznurek, bądź - jak w tym przypadku - mulinę.
Jeśli pominąć wszystkie moje dygresje uszycie spodenek zajmie jakieś 20 minut :). W efekcie otrzymamy królika nie łamiącego prawa, bo w gaciach :))
A czy mąż wie, co stało się z jego koszulą w drobną krateczkę?;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, powiedziałam mu, że jest w praniu :))). A że od miesiąca... to taki drobny szczegół :D
Usuńja tylko popatrze po podziwiam bo nadal z maszyną sie nie lubimy :p
OdpowiedzUsuńNie rozumiem dlaczego?? Komputer to też maszyna, a właśnie z niego korzystasz :))
UsuńWłochate doniczki, śliczne króliczki... a czy będzie coś rockandrollowego???
OdpowiedzUsuńHmm, specjalnie dla Ciebie mogę przygotować łaty na spodnie z czachą i kilkoma nutkami;>
UsuńPrzyda się przyda taki tutek:). Pozdrawiam :)!!
OdpowiedzUsuńCIESZE SIĘ ANULA, ŻE TAK DOKŁADNIE TO OPISUJESZ... MOZE I JA SIĘ ZMOBILIZUJĘ DZIĘKI TEMU... W SUMIE SPODNIE RAZ JUŻ SZYŁAM :>
OdpowiedzUsuńNad morze, to się możemy wybrać;>. Spodnie to z tego wszystkiego najbardziej wymagająca dokładności robota. Więc zostaw wyjazdy na lepszą pogodę i bierz się do roboty!. Nie po to maszynę kupowałaś by kurz na niej osiadał ;p
UsuńWitaj Aniu moja imienniczko :) Świetny blog stworzyłaś, bardzo podoba mi się u Ciebie i zostaję na dłużej może czegoś się od Ciebie nauczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mojego Aniołowa :)
Anie zdają się tu powoli przeważać (nie żebym miała coś przeciwko :)). Witam wzajemnie. Aniołowo odwiedziłam i pozostać tam chwilę planuję
UsuńPiękny królik zapraszam też do mnie http://klubtilda.blogspot.com/ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie dość, że królisko super to jeszcze stworzycielka ma dar tłumaczenia. Ile ja się naszukałam jak uszyć te spodenki !!! a tu proszę wszystko fajno jak krowie na miedzy, że już coś tam zaczyna mi świtać z tymi spodniami, wreszcie! za co ogromniaste dzięki !! No i opis super a zwłaszcza "rozgrzeszenie" od tych krytych szwów, kancików itp. Kobieto jesteś wielka!! pozdrawiam Emi.
OdpowiedzUsuńWitam, zawsze kiedy chce uszyc spodenki to z Twoja pomoca, dziekuje:)
OdpowiedzUsuńBardzo przejrzyście opisałaś wszystko, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam szyć króliki ostatnio i mam ogromny problem ze spodenkami, ale chyba już wiem co robię nie tak :)
Pozdrawiam! :)