Rękawiczki z biżuterią i manicure

Zimową porą trudno zrobić wrażenie na samcach. Przed wyjściem z domu trzeba uzbroić się w ciężką katanę podszytą poliestrem, przywdziać wełniany hełm, względnie nienaturalne nauszniki, rękawice z zamordowanego zwierza i buciory, które może jeden sezon przetrwają. Człowiek zastanawia się czasem czy idzie po zakupy, czy na wojnę;>.

I na co te godziny spędzone przed lustrem, złotówki przelane ciężkim potem i z potem w saunie wyciśnięte? Jaki pożytek z manicure, kolejnej godziny u fryzjera, skoro wszystko to skryte pod grubą powierzchnią cebulowej mody? Żaden samiec nie zauważy tego wysiłku, gdy mijać go będziemy na ulicy. A na samcach w pracy to wrażenia nie ma co już robić, bo w niejednym stanie już nas oglądali;>.

Uwaga, uwaga - koniec z nudną odzieżą wierzchnią! Oto prezentuję rękawiczki z kompletnym manicure i z biżuterią. Od teraz każdy samiec i zazdrosne samice, będą wieszać na Was oczy :).

 

Przepis jest prosty. Potrzebne są rękawiczki (niekoniecznie nowe).

Składniki na biżuterię:

- guziki,  koraliki wisiorki, czy co tam ma pełnić rolę pierścionka

- tasiemka, sznurek, plecionka, czy co tam chcesz by pełniło rolę obręczy

PrzydaSie:

- igła

- nici

- mulina

Paznokcie:

- skrawki tkaniny

Z tymi paznokciami, to sądzę, że każdy sposób jest dobry. Ja lubię widoczne szwy - przypomina mi to 'dzieła' Igorów, które zawsze kojarzę z twórczością Terry'ego Pratchetta, którego jestem wieczną fanką :). Ale jeśli ten sposób wydaje się Wam makabryczny, to nie widzę problemów by zastosować klej do tkanin. Nie próbowałam mocować tipsów, dlatego też nie mogę z czystym sumieniem rekomendować tego materiału.

Tylko ze względu na rękawiczki, życzę wszystkim długiej zimy :).