środa, 13 lutego 2013

Szmaciane serduszko

Jeszcze tylko jeden, i to nie cały, dzień został by przygotować się do święta zakochanych. Osobiście uważam, że wszystkich ugodzonych strzałą amora powinno się leczyć. Jako lekarstwo stosując drewniany wałek bądź młotek. Kilka dawek tych specyfików i od razu człowiek odzyskuje rozsądek :). Ale to moja prywatna opinia. Z tradycją - nawet nowomodną i atakującą z zachodu - walczyć nie należy. Dlatego też zachęcam do wygospodarowania godzinki czasu i zrobienia serduszka dla Waszego SERDUSZKA.

Przepis wyjątkowo prosty. Bierzemy kawałek tkaniny, składamy na pół, prawą stroną do środka i rysujemy serducho. Powstałe arcydzieło graficzne traktujemy maszyną do szycia, względnie ręcznie prowadzoną igłą z nicią. Istotne by zostawić otwór, dzięki któremu serce wywiniemy na prawą stronę. Wypychamy trocinami, wypełniaczem do poduszek czy kaszą gryczaną. Pozostaje nam już tylko zaszyć otwór i operację na otwartym sercu uznajemy za zakończoną.

Można oczywiście zastosować jeszcze jakieś dekoracje, dorzucić skrzydła czy co tam się Wam spodoba.


Do 'sztucznego' - samodzielnie wykonanego - serca, proponuję dodać coś na osłodę - np. Krakuski - serduszka w mlecznej czekoladzie z hasłami miłości i uwielbienia.

Alternatywnie, w drastycznych przypadkach, zawsze istnieje możliwość wyszycia na serduszku imienia osoby, którą darzymy 'gorącym' uczuciem i okazyjnego wbijania w nie igieł.


Oprawa dźwiękowa nie jest może konieczna, ale ten konkretny utwór pozwoli uzyskać dodatkowo odpowiedni nastrój :) 
Satysfakcja gwarantowana!

5 komentarzy:

  1. fajnie wyszły, ja moje serduszka szyje ręcznie bo wciąz nie mam przekonania co do moich sił kontra maszyna :) ah i ostatnio wpadłam na pomysł wsypania jako wypełnienie soli do kapieli i powieszenia w szafie jako pachnącej zawieszki (działa! sprawdzone)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie - ciekawy pomysł z tą solą. Ja wykorzystuję jakieś 'śmierdzidła" w kroplach, o ile pamiętam by je zastosować na zawieszkach;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka walentynka to mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hihi muszę spróbować z tymi szpileczkami ;) A soundtrack - kocham!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne te serduszka, skąd bierzesz takie cudne materiały?

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Prawy do lewego

Prawych uprasza się o korzystanie z zamieszczonych treści i zdjęć zgodnie z przepisami świata tego, sumieniem i społeczną moralnością. Znaczy, że można zapożyczyć w/w z mojego bloga tylko do celów niekomercyjnych i każdorazowo odsyłając do źródła. Jednocześnie uświadamiam, iż skany szablonów są moją własnością, jednak niektóre treści na nich się znajdujące - nie. Informuję o tym szczerze. Nie ponoszę odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie materiałów.

Obserwatorze! Nie bądź statystyczną cyferką na blogowym liczniku. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy - napisz coś o sobie. ('Coś' to też 'coś', ale niekoniecznie o to mi chodziło;).