wtorek, 28 października 2014

Nie taka ruda, ale wiewiórka

Od jakiegoś już czasu prenumeruję Burdę. Jakiś rok temu przestałam się oszukiwać, że będę szyć sobie ubrania. Zwyczajny brak czasu. Ale lubię przeglądać sobie to czasopismo, bo zawsze znajdę jakąś inspirację. No i gdzieś ta nadzieja się wciąż tli, że może w te wakacje będzie chwila na szycie. 

W jednym z ostatnich numerów znalazłam coś więcej bo przepis na ... WIEWIÓRKĘ.




Powiem szczerze - widziałam bardziej przystępne instrukcje krok po kroku. Ale to w końcu Burda - niestety nie jest dla początkujących. 

Troszkę mi zeszło nim rozgryzłam, co z czym połączyć i jak, ale efekt - jak na prototyp uważam za zadowalający.



Szlak przetarty , więc przy produkcji kolejnej, postaram się wykonać instrukcję, bo w sumie nie jest taka trudna w wykonaniu.



10 komentarzy:

  1. ale świetny wiewiór! czekam na instrukcję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocza wiewiórka !
    Czemu Cię tak mało na blogu? Uwielbiałam czytać Twoje posty dopóki nie zniknęłaś na całe miesiące...

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocza wiewiórka. Nie wiedziałam, że w Burdzie pojawiają się też takie wykroje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest nas dwie. Teraz sprawdzam każdy numer w poszukiwaniu podobnych inspiracji. W listopadowym numerze są pomysł na dekoracje świąteczne. Potrzebne są jednak deski....

      Usuń
  4. Przesłodka jest. Gratuluję przebrnięcia, bo efekt cudny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Diano. Ale przebrnę dopiero jak opracuję instrukcję dla niezaawansowanych :)

      Usuń
  5. Wiewiórka wyszła "pierwszoklaśna".:) Szczególnie podoba mi się z profilu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, trzymam ją z dala od mojego kota, bo jemu też przypadła do gustu ;)

      Usuń
  6. Anula, faktycznie wiewiórka fajna i ponawiam pytanie z wcześniejszych komentarzy, dlaczego Cię tak mało ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ciekawskie te Katarzyny :) . W sumie wszystko sprowadza się do tego, że mam okropną szefową ;(. Nie ważne ile bym nie pracowała, to zawsze jest coś jeszcze do zrobienia, więc pracuję i po pracy. Nie umiem się tej cholerze postawić! Moja lepsza połowa powtarza mi ostatnio, że powinnam zacząć myśleć o robieniu tego co lubię. Niby racja, tylko nie bardzo wiem jak to zrobić. Wiecie, miałam różnych przełożonych, ale ta kobieta bije ich wszystkich o głowę. Najgorsza szefowa jaką miałam .... TO JA :))))

      Usuń

Obserwatorzy

Prawy do lewego

Prawych uprasza się o korzystanie z zamieszczonych treści i zdjęć zgodnie z przepisami świata tego, sumieniem i społeczną moralnością. Znaczy, że można zapożyczyć w/w z mojego bloga tylko do celów niekomercyjnych i każdorazowo odsyłając do źródła. Jednocześnie uświadamiam, iż skany szablonów są moją własnością, jednak niektóre treści na nich się znajdujące - nie. Informuję o tym szczerze. Nie ponoszę odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie materiałów.

Obserwatorze! Nie bądź statystyczną cyferką na blogowym liczniku. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy - napisz coś o sobie. ('Coś' to też 'coś', ale niekoniecznie o to mi chodziło;).