sobota, 18 lipca 2015

Taśma dekoracyjna POP w użyciu

Powiem Wam w zaufaniu, że bliskie sąsiedztwo hurtowni z artykułami papierniczymi ma swoje dobre strony. Przede wszystkim można szybko domówić towar na potrzeby sklepu. Trzeba jednak unikać osobistych odwiedzin. Niby można w ten sposób wypatrzeć coś nowego, albo fajnego, co umknie podczas przeglądania w necie. Można też wyjść stamtąd bez gotówki w portfelu i z debetem na koncie...

Podczas ostatnich odwiedzin (bez portfela;)) przykleiła się do mnie wąsata taśma, co wzbudziło początkowo moje niezadowolenie, potem zdziwienie, a na koniec ciekawość.

Niezadowolenie dotyczyło ewentualnie zniszczonej garderoby przez taśmę z wąsami, zdziwienie dotyczyło samych wąsów. Co oznacza ciekawość każdy wie.

Okazuje się bowiem, że taśma z wąsami, jak również i bez nich, ale np we wzorek moro, kleksy, graffiti itp to dzieło Australijczyków przywłaszczone w Polsce przez firmę Trefl znaną raczej z produkcji puzzli i gier planszowych dla dzieci. Na ich stronie znajdziecie taki oto filmik motywacyjny ;))


Do mnie oczywiście reklama nie przemówiła - należę do innej grupy wiekowej. Nie zmienia to jednak faktu, że sam pomysł na oklejenie niemal wszystkiego taką taśmą zapowiadał się interesująco. Postanowiłam produkt przetestować

Zaczęłam od czegoś prostego - oklejenia małej puszki po ekstra drobnym groszku. Wybrałam taśmę w kleksy, bo uznałam, że świetnie będzie pasować do pojemnika na kolorowe pisaki.


Cała operacja zajęła 5 minut, chociaż jak widać na załączonym obrazku nie obyło się bez błędów.


Taśma jest bardziej elastyczna, niż te do pakowania, faktycznie można ją przyklejać i odklejać do woli, pod warunkiem, że nie sklei się sama ze sobą - wówczas ratują nas jedynie nożyczki.
Przez całe to taśmowe zauroczenie nie przemyślałam projektu do końca - nie zauważyłam, że krawędzie taśmy można dopasować do siebie, dlatego z bliska widać miejsce łączenia...



Przy kolejnej próbie do entuzjazmu dodałam szczyptę myślenia logicznego i zdecydowałam się na uważniejsze łączenie pojedynczych kawałków taśmy. Tylko co nią potraktować?

W biurze przewala mi się kilka segregatorów z odzysku, które staram się zawsze ukrywać przed wzrokiem bo ich wygląd mnie irytuje.


Ale już kleksy nie powinny :))


Wnętrze pozwoliłam sobie pozostawić w większości bez zmian. Szkoda mi taśmy na jego wykończenie - za chwilę wypełnię go dokumentami, do których będę zaglądać raz na pół roku...


Na koniec jeszcze te wąsy... Nie mogłam się im oprzeć :). 

Postanowiłam 'oprawić' nimi zeszyt z notatkami. Staram się wykorzystywać zeszyty syna, których nie zapisał do końca. Albo wyrywam z nich czyste kartki i wykorzystuję do podręcznych notatek, albo jeśli były nieznacznie zapisane, używam jako zeszyt. Wstyd tylko czasem się z takim pokazać;>


Jak widzicie na zdjęciach dość często pojawia się mata do cięcia. Owszem, taśmę można ciąć nożyczkami, a z filmiku dowiemy się, że można ją również rwać. Ja chyba jednak wolę bardziej precyzyjne techniki. Poza tym nigdy nic nie wiadomo - o stół dbać trzeba - dłużej posłuży.



W przypadku cienkiego zeszytu wygodniej go rozłożyć na macie i przykładać taśmę bez obaw, że coś się zniszczy.

Nic nie szkodzi, jeśli nie dopasujemy wzoru od razu - taśmę do się odkleić bez większych problemów. Nawet od okładki zeszytu. Później wystarczy na nowo dopasować krawędzie i docisnąć.


Tak wygląda zeszyt oklejony  i trochę przyklejony do maty. Z nierównymi krawędziami można sobie wówczas poradzić jednym cięciem przy linijce


Dosłownie 10 minut zajęła mi metamorfoza zeszytu :)



Tak sobie myślę, że chociaż to świetny patent na okładki, to jednak nie jest tani. Komplet okładek plastikowych na zeszyty kupicie pewnie taniej, więc raczej nie wyobrażam sobie by taśmę POP masowo wykorzystywano w celach szkolnych.  Niemniej jednak to ciekawy materiał do oklejania różnych przedmiotów z recyklingu, prosty w obsłudze i nie wymagający szczególnych zdolności. Z jego pomocą można przygotować ramkę do zdjęcia, podkładkę na biurko, czy zakładkę do książki. 

W sieci znalazłam również filmiki na których z taśm dekoracyjnych (nie POP, ale innych) wykonuje się portfele, torby i wiele innych






Pozostało mi już tylko ocenić samą taśmę POP. W dotyku jest taka trochę gumowata - nie znajduję lepszego słowa :). Zdecydowanie nie śliska. Podejrzewam, że kilka zeszytów z tamową okładką może do siebie przywierać. 

To co mnie zaskoczyło to niedobór informacji o  materiałach z których taśmę wykonano. Co mnie bardzo zdziwiło to fakt, że ani oryginalny producent, ani Trefl nie zamieścili o tym żadnych informacji na swoich stronach. Przy całej tej dbałości o spełnianie norm i informowanie konsumenta z czym ma do czynienia uważam to za poważne uchybienie. 

Nie oszukujmy się - to nie może być produkt przyjazny do środowiska - nie wyobrażam sobie by szybko się rozkładał. Nie znalazłam też żadnej notki o szkodliwości tej taśmy dla zdrowia. Kolejne niedopatrzenie to brak zaznaczenia od jakiego wieku można taśmę używać - osobiście nie dawałabym jej dzieciom młodszym niż 6 lat.

Jeśli pominąć te techniczne niedociągnięcia, to taśma POP jest całkiem fajnym gadżetem. Nie będzie stanowić podstawy rękodzieła, ale już przydatny dodatek w do prac plastycznych owszem. Mam nadzieję, że trefl poszerzy ilość wzorów, których w oryginalnej wersji jest dużo, dużo więcej.

 

6 komentarzy:

  1. Całkiem fajny pomysł na kreatywne ozdabianie, zwłaszcza dla nastoletniej młodzieży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, właśnie z myślą o nich przygotowano klip reklamowy, ale owszem masz rację - to zabawa w sam raz dla młodzików :)

      Usuń
  2. Dużo zastosowań widzę, np takie doniczki, albo obramowanie mebli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rzesz - faktycznie - nie pomyślałam od doniczkach. Zamiast kupować czy robić nową osłonkę, faktycznie można okleić kupną doniczkę. Ty to masz głowę :)!

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Z ceną różnie bywa - nie ma na nich nadruku, jak np w przypadku książek, więc każdy sklep może mieć inną cenę. Ale nie powinna być wyższa niż 20 zł (za 1 szpulę) - i podkreślam mowa o POP TAŚMIE - na rynku jest kilka rodzajów takich taśm (inna nazwa i producent) i mogą mieć różne ceny

      Usuń

Obserwatorzy

Prawy do lewego

Prawych uprasza się o korzystanie z zamieszczonych treści i zdjęć zgodnie z przepisami świata tego, sumieniem i społeczną moralnością. Znaczy, że można zapożyczyć w/w z mojego bloga tylko do celów niekomercyjnych i każdorazowo odsyłając do źródła. Jednocześnie uświadamiam, iż skany szablonów są moją własnością, jednak niektóre treści na nich się znajdujące - nie. Informuję o tym szczerze. Nie ponoszę odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie materiałów.

Obserwatorze! Nie bądź statystyczną cyferką na blogowym liczniku. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy - napisz coś o sobie. ('Coś' to też 'coś', ale niekoniecznie o to mi chodziło;).