Wielkanoc to tylko jeden z powodów dla których zabrałam się za robienie królika. Ja po prostu strasznie je lubię. To chyba przez uszy, które chce się tarmosić i te fajne, puchate ogonki :). Moja babcia hodowała króliki i jak byłam mała i jeździłam do niej, to miałam ogromną frajdę mogąc się z/nimi pobawić. Dopiero po latach dowiedziałam się że moje kicusie niejednokrotnie trafiały do pasztetu... Rzeczywistość bywa okrutna...
W świecie Tildy znalazło się kilka wzorów królików. Niektóre już testowałam - jako dowód macie choćby przygotowanego tutka. Dziś pokażę Wam inną wersję, której wcześniej nie szyłam. Niestety na razie bez tutka. Zabawkę zaczęłam robić jeszcze przed chorobą, potem biedak czekał i dopiero co go wykończyłam. Powstawał więc niejako na raty. A tym nie towarzyszył aparat. Ale szablon przygotowałam, więc jak ktoś zaprawiony w bojach szyciowych, albo zna projekty Tone Finnanger, to powinien sobie poradzić ze złożeniem zabawki w całość.
Tak może wyglądać końcowy efekt.
Widzicie też do czego potrzebowałam jutowego koszyczka :). Koszyczek czy inny dodatek można spokojnie przymocować ciepłym klejem do zabawki - nie szkodzi jej to specjalnie i też można w przyszłości klej oderwać by zmienić dekoracje.
W oryginale Tone pokazywała te króliki z lodami, ale mnie jakoś ten pomysł do gustu nie trafił. Same materiałowe lody są urocze, ale z wiosną się nie kojarzą.
Tak jak obiecałam, poniżej szablony do wykroju powyższego królika - wystarczy wydrukować na A4
Na wypadek , gdybyśmy się jutro nie widziały: Dzień dobry , Najlepszego Dnia Kobiet, Do widzenia i Dobranoc :)
Wyszło Ci genialne zdziwienie u królika. Nie wiem, czy celowo, ale strasznie mi się podoba z tą miną :)
OdpowiedzUsuńAle cudowny, bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuń------------------------------------------------
Zapraszam do mnie na dwa konkursy! Do wygrania atrakcyjne nagrody!!! :)
Ależ on jest rewelacyjny...i już podkradłam pomysł na tą miseczkę na jajca...
OdpowiedzUsuń