sobota, 23 marca 2013

Gdy dwie blogerki się zgadają...

Gór może przenosić nie będziemy, ale zawsze zachodzi ryzyko zarażenia się twórczym wirusem, na skutek którego, zamiast spędzać czas na przymierzaniu butów, wydajemy forsę na sól (w przypadku AniN) bądź chociażby farby (w moim przypadku). Jakaż strata dla... sklepów obuwniczych :))

Ale nie o tym chciałam. 
Świeżo przyjętym do szkółki wróżki Damii doradzam zapoznanie się <tym> postem.
Dowiecie się z niego, że AniaN wykonała specjalnie dla mnie prześliczne, drobniutkie aniołki, w pewnym konkretnym celu. Wywiązała się z powierzonego zadania na 6+ w skali ocen od 1 do 2 , za co gorąco, jeszcze raz publicznie, jej dziękuję :).

No tak, czas na wyjawienie projektu - brzmi dumnie i po takim oświadczeniu  można by się co najmniej odsłony nowoczesnego ołtarzyka spodziewać;>. Obawiam się, że niektórych rozczaruję. 

Nie będę Wam wyjaśniać dlaczego ... ZNICZE. To nie czas i miejsce. Jeszcze łzy by się polały, a nie temu piszę. Chcę tylko żebyście wiedzieli, że to dla mnie niezwykle ważne.
Już wcześniej zamieszczałam zdjęcia samodzielnie ozdobionych zniczy. Gdy więc zobaczyłam prace AniN uznałam, że jej aniołki byłyby pięknym uzupełnieniem. Zgodziła się na wymianę w efekcie czego powstały poniższe kompozycje. Całość oczywiście została zaimpregnowania i mam gorącą nadzieję, że przetrwają warunki na zewnątrz. Oczywiście nie wykorzystałam wszystkich aniołków - pozostałe zostaną stosownie zaadoptowane - w swoim czasie.




Jeden komplet zniczy pojechał już do Ani, ale nie powiem który :). Sama się wkrótce przekona. 
Kurcze, żeby tylko kurierzy tą paczką nie żonglowali ;(

5 komentarzy:

  1. aha! a więc to po to były aniołki :) no no kolejny ciekawy pomysł i zgrabna jego realizacja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie to wszystko wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja mogłam przegapić post, w którym jestem jedną z "bohaterek" :)
    Tu nie ma miejsca na rozczarowania, znicze wykonane są z tak wielkim serduchem, że nie tylko oczy cieszą ale i duszę.
    A ja jestem szczęściarą, że je od Ciebie dostałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby mój Aniołek miał własny nagrobek chętnie stawiałabym mu takie znicze. Podoba mi się ten pomysł.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Prawy do lewego

Prawych uprasza się o korzystanie z zamieszczonych treści i zdjęć zgodnie z przepisami świata tego, sumieniem i społeczną moralnością. Znaczy, że można zapożyczyć w/w z mojego bloga tylko do celów niekomercyjnych i każdorazowo odsyłając do źródła. Jednocześnie uświadamiam, iż skany szablonów są moją własnością, jednak niektóre treści na nich się znajdujące - nie. Informuję o tym szczerze. Nie ponoszę odpowiedzialności za niewłaściwe wykorzystanie materiałów.

Obserwatorze! Nie bądź statystyczną cyferką na blogowym liczniku. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy - napisz coś o sobie. ('Coś' to też 'coś', ale niekoniecznie o to mi chodziło;).